
Sługa Boży ksiądz Stanisław Kołodziej
(1 lutego 1907, Bączal Górny - 17 grudnia 1942, KL Dachau)
„W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby nieznani żołnierze wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe, ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele"
(Jan Paweł II, Tertio Millennio Adveniente)
Wywód genealogiczny
ojciec: matka:
Józef Kołodziej, Apolonia Smaś,
syn Macieja i Katarzyny z d. Kurowskiej, córka Jana i Marianny z d. Kramarz,
Miał pięcioro rodzeństwa:
siostra Katarzyna (1901), brat Wincenty (1903), siostra Maria (1906),
brat Andrzej (1909), siostra Honorata (1920).
Dzieciństwo
Urodził się w 1907 roku w Bączalu Górnym koło Jasła (przysiółek Serwoniec),
jako czwarty z rodzeństwa w ubogiej, chłopskiej rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych. Chrzest święty przyjął w kościele parafialnym pod wezwaniem
św. Mikołaja w Bączalu Dolnym z rąk ks. Teofila Biesiadzkiego.
W 1907 w niedzielę w czasie sumy w rodzinny dom Stanisława podczas burzy uderzył piorun. Matka w tym czasie była w kościele na mszy, dzieci były w domu z ojcem. Troje starszych dzieci ojciec wyprowadził z płonącego domu i wrócił po Stanisława, który leżał
w kołysce. Ojciec uratował syna, ale sam został bardzo poparzony i odwieziony w stanie ciężkim do szpitala. Los tej rodziny był niezwykle ciężki, ponieważ niedługo potem o rok starsza siostra Stanisława - Maria, zginęła w płomieniach w wieku zaledwie dwunastu lat.
` Ojciec księdza Stanisława przez 1,5 roku brał czynny udział w I wojnie światowej. Powrócił z wojny schorowany, po czym zmarł w 1921.
Późniejszy ksiądz Stanisław uczęszczał do szkoły powszechnej w Bączalu Dolnym, następnie do Gimnazjum w Jaśle, gdzie złożył egzamin dojrzałości, po czym wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Jednym z jego przewodników duchowych na drodze do kapłaństwa był błogosławiony Jan Balicki - rektor i wykładowca teologi dogmatycznej.
Kapłaństwo
Po ukończeniu studiów seminaryjnych dnia 19 czerwca 1932 roku, w wieku 25 lat m.in wraz z kolegą rocznikowym - błogosławionym Władysławem Findyszem przyjął święcenia kapłańskie. Wyświecił go biskup przemyski Anatol Nowak. Uroczyste prymicje odbyły się w kościele w Bączalu Dolnym których dokonał ówczesny proboszcz parafii w Bączalu – ks. Paweł Matuszewski.
Posługę duszpasterską pełnił w Domaradzu, Białobrzegach, Zręcinie, Leżajsku, Tuligłowach, Przeworsku oraz w Kobylanach w Beskidzie Niskim, gdzie pełnił funkcję administratora, a następnie po przeniesieniu poprzedniego księdza do parafii w Skalniku dostał nominacje proboszczowską. Jako patriota w latach II wojny światowej dawał schronienie partyzantom, przechowywał i przemycał przez górskie przejścia polskich oficerów, prowadził potajemny nasłuch radiowy oraz sformował koło ministrantów - rozmawiając z młodzieżą na tematy patriotyczne.
Męczeństwo
3 lutego 1941 ks. Stanisława wracający pieszo z Krosna, spotkał na drodze człowieka, który ostrzegł go by nie wracał na plebanię,
gdyż okupanci o niego pytali. Mimo ostrzeżenia wrócił na plebanię. Rankiem 15 lutego 1941 w wyniku donosu nacjonalistów ukraińskich działających na tym terenie został aresztowany i wywieziony z plebanii. Skutego prowadzono do samochodu, który stał pod kościołem. Przywiązano go do samochodu, samochód prowadzony przez aresztantów jechał, a on upokorzony biegł za nim. Po chwili zatrzymali się, wepchnęli księdza Kołodzieja do środka i odjechali.
W więzieniu w Jaśle przebywał sześć tygodni, był przesłuchiwany i katowany czego dowodem była pokrwawiona i poszarpana bielizna księdza odebrana z więzienia przez rodzinę. Następnie został przewieziony transportem z Krakowa 5 kwietnia 1941 do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymał numer 11397 i tam więziono go kolejne kilka tygodni.
Rodzina księdza oraz jego przyjaciele i wierni z Kobylan podejmowali próby ratowania kapłana, ale zamiary te nie powiodły się.
W czasie próby uwolnienia, ksiądz Kołodziej napisał list z Auschwitz do swojej matki w którym były słowa: „serwońskiemu się poprawiło”. W celi w której przebywał, widnieje do dziś dnia wydrapany napis na ścianie „ks. Stanisław Kołodziej”.
Z Auschwitz został przewieziony 4 maja 1941 do obozu koncentracyjnego KL Dachau, gdzie nadano mu numer 25290.
W listopadzie 1942 roku został wzięty do grupy 20 księży, (w której był również bł. Marian Konopiński) którym wstrzykiwano flegmonę sztuczną (choroba obozowa, którą wstrzykiwano więźniom w celu eksperymentowania), na skutek której – z powodu dogłębnego wycieńczenia i braku odpowiednich lekarstw – zmarł 17 grudnia 1942 i został spalony w obozowym krematorium. Z Dachau przyszło pismo do matki informujące o śmierci syna i spaleniu zwłok.
Proces beatyfikacyjny
Ks. Stanisław Kołodziej jako męczennik "in odium fidei" zaliczony jest do drugiej grupy polskich męczenników z okresu II wojny światowej których proces beatyfikacyjny rozpoczął się 17 września 2003 roku. 24 maja 2011 w Pelplinie zakończył się etap diecezjalny,
a wszystkie dokumenty przesłano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.
Kult lokalny w bączalskiej parafii został rozbudzony w 2007 roku dzięki staraniom ówczesnego proboszcza księdza Wiesława Willera,
a ożywiony i szerzej rozpowszechniony wśród wiernych w okresie posługi duszpasterskiej kolejno mianowanych kapłanów.
Żywym świadectwem pamięci o Słudze Bożym ks. Stanisławie są liczne tablice poświęcone pamięci, m.in: w archikatedrze przemyskiej, Czerwonej Wodzie (woj. dolnośląskie), Kobylanach (woj. podkarpackie) oraz wpis w Księdze Martyrologium Duchowieństwa Polskiego złożonej w Sanktuarium Jasnogórskim.
Autor: Tomasz J. Bienias
(1 lutego 1907, Bączal Górny - 17 grudnia 1942, KL Dachau)
„W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby nieznani żołnierze wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe, ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele"
(Jan Paweł II, Tertio Millennio Adveniente)
Wywód genealogiczny
ojciec: matka:
Józef Kołodziej, Apolonia Smaś,
syn Macieja i Katarzyny z d. Kurowskiej, córka Jana i Marianny z d. Kramarz,
Miał pięcioro rodzeństwa:
siostra Katarzyna (1901), brat Wincenty (1903), siostra Maria (1906),
brat Andrzej (1909), siostra Honorata (1920).
Dzieciństwo
Urodził się w 1907 roku w Bączalu Górnym koło Jasła (przysiółek Serwoniec),
jako czwarty z rodzeństwa w ubogiej, chłopskiej rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych. Chrzest święty przyjął w kościele parafialnym pod wezwaniem
św. Mikołaja w Bączalu Dolnym z rąk ks. Teofila Biesiadzkiego.
W 1907 w niedzielę w czasie sumy w rodzinny dom Stanisława podczas burzy uderzył piorun. Matka w tym czasie była w kościele na mszy, dzieci były w domu z ojcem. Troje starszych dzieci ojciec wyprowadził z płonącego domu i wrócił po Stanisława, który leżał
w kołysce. Ojciec uratował syna, ale sam został bardzo poparzony i odwieziony w stanie ciężkim do szpitala. Los tej rodziny był niezwykle ciężki, ponieważ niedługo potem o rok starsza siostra Stanisława - Maria, zginęła w płomieniach w wieku zaledwie dwunastu lat.
` Ojciec księdza Stanisława przez 1,5 roku brał czynny udział w I wojnie światowej. Powrócił z wojny schorowany, po czym zmarł w 1921.
Późniejszy ksiądz Stanisław uczęszczał do szkoły powszechnej w Bączalu Dolnym, następnie do Gimnazjum w Jaśle, gdzie złożył egzamin dojrzałości, po czym wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Jednym z jego przewodników duchowych na drodze do kapłaństwa był błogosławiony Jan Balicki - rektor i wykładowca teologi dogmatycznej.
Kapłaństwo
Po ukończeniu studiów seminaryjnych dnia 19 czerwca 1932 roku, w wieku 25 lat m.in wraz z kolegą rocznikowym - błogosławionym Władysławem Findyszem przyjął święcenia kapłańskie. Wyświecił go biskup przemyski Anatol Nowak. Uroczyste prymicje odbyły się w kościele w Bączalu Dolnym których dokonał ówczesny proboszcz parafii w Bączalu – ks. Paweł Matuszewski.
Posługę duszpasterską pełnił w Domaradzu, Białobrzegach, Zręcinie, Leżajsku, Tuligłowach, Przeworsku oraz w Kobylanach w Beskidzie Niskim, gdzie pełnił funkcję administratora, a następnie po przeniesieniu poprzedniego księdza do parafii w Skalniku dostał nominacje proboszczowską. Jako patriota w latach II wojny światowej dawał schronienie partyzantom, przechowywał i przemycał przez górskie przejścia polskich oficerów, prowadził potajemny nasłuch radiowy oraz sformował koło ministrantów - rozmawiając z młodzieżą na tematy patriotyczne.
Męczeństwo
3 lutego 1941 ks. Stanisława wracający pieszo z Krosna, spotkał na drodze człowieka, który ostrzegł go by nie wracał na plebanię,
gdyż okupanci o niego pytali. Mimo ostrzeżenia wrócił na plebanię. Rankiem 15 lutego 1941 w wyniku donosu nacjonalistów ukraińskich działających na tym terenie został aresztowany i wywieziony z plebanii. Skutego prowadzono do samochodu, który stał pod kościołem. Przywiązano go do samochodu, samochód prowadzony przez aresztantów jechał, a on upokorzony biegł za nim. Po chwili zatrzymali się, wepchnęli księdza Kołodzieja do środka i odjechali.
W więzieniu w Jaśle przebywał sześć tygodni, był przesłuchiwany i katowany czego dowodem była pokrwawiona i poszarpana bielizna księdza odebrana z więzienia przez rodzinę. Następnie został przewieziony transportem z Krakowa 5 kwietnia 1941 do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymał numer 11397 i tam więziono go kolejne kilka tygodni.
Rodzina księdza oraz jego przyjaciele i wierni z Kobylan podejmowali próby ratowania kapłana, ale zamiary te nie powiodły się.
W czasie próby uwolnienia, ksiądz Kołodziej napisał list z Auschwitz do swojej matki w którym były słowa: „serwońskiemu się poprawiło”. W celi w której przebywał, widnieje do dziś dnia wydrapany napis na ścianie „ks. Stanisław Kołodziej”.
Z Auschwitz został przewieziony 4 maja 1941 do obozu koncentracyjnego KL Dachau, gdzie nadano mu numer 25290.
W listopadzie 1942 roku został wzięty do grupy 20 księży, (w której był również bł. Marian Konopiński) którym wstrzykiwano flegmonę sztuczną (choroba obozowa, którą wstrzykiwano więźniom w celu eksperymentowania), na skutek której – z powodu dogłębnego wycieńczenia i braku odpowiednich lekarstw – zmarł 17 grudnia 1942 i został spalony w obozowym krematorium. Z Dachau przyszło pismo do matki informujące o śmierci syna i spaleniu zwłok.
Proces beatyfikacyjny
Ks. Stanisław Kołodziej jako męczennik "in odium fidei" zaliczony jest do drugiej grupy polskich męczenników z okresu II wojny światowej których proces beatyfikacyjny rozpoczął się 17 września 2003 roku. 24 maja 2011 w Pelplinie zakończył się etap diecezjalny,
a wszystkie dokumenty przesłano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie.
Kult lokalny w bączalskiej parafii został rozbudzony w 2007 roku dzięki staraniom ówczesnego proboszcza księdza Wiesława Willera,
a ożywiony i szerzej rozpowszechniony wśród wiernych w okresie posługi duszpasterskiej kolejno mianowanych kapłanów.
Żywym świadectwem pamięci o Słudze Bożym ks. Stanisławie są liczne tablice poświęcone pamięci, m.in: w archikatedrze przemyskiej, Czerwonej Wodzie (woj. dolnośląskie), Kobylanach (woj. podkarpackie) oraz wpis w Księdze Martyrologium Duchowieństwa Polskiego złożonej w Sanktuarium Jasnogórskim.
Autor: Tomasz J. Bienias
Modlitwa o beatyfikację ks. Stanisława Kołodzieja
Panie Boże, nasz najlepszy Ojcze.
Ty w każdym czasie ukazujesz swoją miłość ojcowską, a w świecie rozdartym przez walki i niezgodę czynisz człowieka gotowym do pojednania. Męczennicy za wiarę, wynoszeni do chwały ołtarzy, są znakiem zwycięstwa dobra nad złem, przebaczenia nad terrorem i przemocą. Ciebie, Boże Ojcze prosimy, aby prace jakie podejmujemy w nowym procesie beatyfikacyjnym Polskich Męczenników, zostały pobłogosławione - i Twoją mocą i Twoją miłością. Niech męczeńska śmierć naszych rodaków w nieludzkim czasie, na ziemi, która stała się także nieludzka za sprawą nienawiści była znakiem pojednania, a dla nas rękojmią Twojego, Ojcze miłosierdzia. |
Prosimy Cię zatem, abyś umocnił nas
w wiernej służbie Tobie, Chwała zaś Męczenników. Prosimy nade wszystko o tak bliskim nam - księdzu Stanisławie - Twoim Słudze, którą potwierdzi Chrystusowy Namiestnik niech oznacza dla nas dar czasu, który na nowo czynisz swoim; a dzięki miłości czynisz także nasza ziemię bączalską znakiem Twojej obecności. Niech to sprawi Chrystus który jest Koroną Świętych i Pani nasza - Matka Boża Bączalska. Polecamy to Tobie, Dobry Ojcze przez Chrystusa, Pana Naszego, Amen Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu... |